e-mail: biuro@pkshrubieszow-nowy.pl
tel. 690 690 046
e-mail: biuro@pkshrubieszow-nowy.pl
tel. 690 690 046
Kamera sprzężona z fotoradarem ma wyłapywać motocyklistów oraz pojazdy z nieczytelną przednią tablicą rejestracyjną. Do dyscyplinowania kierowców, którzy jeżdżą zbyt szybko, obecnie używa się fotoradarów (mierzą prędkość punktowo) lub kamer (ustalają średnią szybkość na określonym odcinku drogi). Jednak w stolicy na ulicy Radzymińskiej trwają testy urządzenia do pomiaru prędkości, które korzysta równocześnie z kamery i fotoradaru.Jego zadaniem jest sfotografowanie tablicy rejestracyjnej pojazdu z przodu (jak robi to większość fotoradarów i kamer pomiaru odcinkowego) oraz dodatkowo z tyłu.Pracą kamery steruje jednak fotoradar, który jako pierwszy wykonuje zdjęcie auta, przekraczającego dozwoloną prędkość. Dodatkowe zdjęcie (tyłu pojazdu) ma służyć głownie dyscyplinowaniu motocyklistów, ale również w przypadku nieczytelnej przedniej tablicy rejestracyjnej w samochodzie, np. przysłoniętej liściem lub podczas opadów śniegu.Pomysł przyszedł z Europy Zachodniej, podobne rozwiązania działają na przykład w Holandii.Zresztą w Polsce również wykonuje się dwie fotografie (przodu i tyłu pojazdu) w przypadku kamer rejestrujących przejazd na czerwonym świetle, które działają na 20 skrzyżowaniach.Kamera na razie jest w fazie testów, a więc zdjęcia wykonane nią nie są używane do wystawienia mandatów. Nie wiadomo, jeszcze kiedy zakończą się próby nowego urządzenia, a tym bardziej, czy kamery pojawią się również przy pozostałych fotoradarach. Należy również pamiętać, że choć testy wykonywane są przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego, to fotoradary niedługo powrócą w ręce policji.
żródło: magazynauto.pl-interia